Hudson Soft to jedna z firm, ktĂłra jest znana wielu fanom NES i posiadaczom polskiego klona Famicom (tj. Pegasusa), jako producent gier "dobrej jakoĹci". Mimo, iĹź nie zrobiĹa tak zacnych i wspaniaĹych tytuĹĂłw, jak chociaĹźby twĂłrcy gier, takich jak: Contra, Super Mario Bros, Chipân'Dale czy Duck Tales, to jednak jest takĹźe jednÄ z wizytĂłwek NES. ZabĹysnÄĹa za sprawÄ serii gier o jednym z mieszkaĹcĂłw wyspy, ktĂłry caĹy czas musiaĹ ratowaÄ swojÄ kobietÄ z rÄ k intruzĂłw. Chyba domyĹlacie siÄ, o jakÄ grÄ chodzi? Dla formalnoĹci powiem, Ĺźe to seria gier pt. Takahashi Meijin no Bouke Shimar, w Europie i Stanach Zjednoczonych bardziej znana pod nazwÄ Adventure Island. Gra nie byĹa jednak wydawana tylko na pojedynczych cartridgeâach, lecz rĂłwnieĹź na przeróşnych skĹadankach (to zasĹuga piratĂłw â dop. Bojan), przez ktĂłre takĹźe zdobyĹa niemaĹÄ popularnoĹÄ.
Gra jest typowÄ platformĂłwkÄ , w ktĂłrej caĹy czas podÄ Ĺźamy w prawÄ stronÄ ekranu. PoczÄ tek gry jest obiecujÄ cy, Ĺadnie zrobione logo na niebieskim tle, to przyjemny widok dla moich oczu. TrochÄ szkoda, Ĺźe nie ma nigdzie wspomniane o fabule, dopiero dowiadujemy siÄ na koĹcu gry, po co przechodziliĹmy przez ciemne lasy, podziemne jaskinie, walczyliĹmy z bossami i pokonywaliĹmy róşne zwierzÄta i inne dziwne zjawy. JednakĹźe gdy juĹź przejdziemy i zrozumiemy, czemu siÄ tak trudziliĹmy, to potem zrozumiemy, Ĺźe to byĹa sprawa nie cierpiÄ ca zwĹoki (chyba tak to siÄ pisze ;) ), toĹź to chodziĹo o Ĺźycie ludzkie i o jego ukochanÄ Takashi, bez niej ĹźyÄ nie mĂłgĹ i musiaĹ po prostu coĹ zrobiÄ, a Ĺźe nie miaĹ innego pomysĹu, to wymyĹliĹ, Ĺźe postanowi pĂłjĹÄ do niej i uratowaÄ jÄ ;D, a jaki bÄdzie efekt, to zaleĹźy od was ;)
Podczas rozgrywki napotykamy na róşne zwierzÄta i inne rzeczy, ktĂłre majÄ nam przeszkodziÄ w ocaleniu laski bohatera ;) , np. Ĺlimaki, wrony, wÄĹźe, Ĺwinki, gĹazy toczÄ ce siÄ na nas, kamyki itp., jak je mamy pokonaÄ? Otóş twĂłrcy jako broĹ dla naszego Herkulesika uĹźyli mĹotka z patyka i kamienia. Jest bardzo dobra, fajnie siÄ rzuca, sprawdza siÄ na zwierzÄtach, lecz jest maĹe âaleâ, jak moĹźna inaczej uporaÄ siÄ ze skaĹami, ktĂłre za chwilÄ nas przewaĹkujÄ i jedynÄ naszÄ broniÄ jest ucieczka? Otóş, jeĹźeli mamy ten mĹotek, to w niektĂłrych rundach znajdujÄ siÄ ukryte jaja z róşnymi niespodziankami, w jednym z takich jaj bÄdÄ tzw. âognikâ (przynajmniej ja tak je nazywam), dziÄki ktĂłrym moĹźemy rzuciÄ na kamienie i gĹazy, a one po prostu znikajÄ nam i moĹźemy dalej kontynuowaÄ podróş, a propos róşnych rzeczy, wymieniÄ je, ktĂłre moĹźna dostaÄ po zbiciu jaj prĂłcz mĹotka i ognikĂłw:
- deskorolka, dobra na pierwsze plansze, jeĹźeli chcemy szybko przejĹÄ etap i dostaÄ 2000 punktĂłw za dojechanie do mety
- dobra wróşka, ktĂłra latajÄ c obok nas sprawia, Ĺźe moĹźemy wszystkie istoty zaĹatwiÄ bez siÄgania po broĹ
- kwiatek, dziÄki niemu punkty zbieranych owocĂłw zdobywane sÄ podwĂłjnie
- pierĹcieĹ, dostajemy dodatkowo 2000 punktĂłw
- mleko, regeneruje nasze siĹy
- nazwany przez mnie âzgniĹekâ, czyli stworek odbierajÄ cy nam energiÄ do uratowania
Takashi, jeĹźeli siÄ uda, to zostawi wam kilka kresek i odejdzie
- bÄ k, logo Hudsona, sĹuĹźy do dalszego grania po straceniu wszystkich ĹźyÄ.
W kaĹźdej rundzie znajduje siÄ dzbanek, dziÄki ktĂłremu, po przejĹciu rundy podwojone sÄ punkty uzbierane przez dany etap. Nie mogĹo zabraknÄ Ä rĂłwnieĹź bonusĂłw, w ktĂłrych skaczemy na skoczniach zbierajÄ c owoce, by zebraÄ punkty i zregenerowaÄ siĹy.
Bossowie w tej grze nie sprawiajÄ wiÄkszych kĹopotĂłw, wykonujÄ wciÄ Ĺź monotonne kombinacje ruchĂłw i prĂłbujÄ nas pokonaÄ tym samym, rzucajÄ c w nasogniste kule. Jedyne, co siÄ u nich zmienia, to to, Ĺźe co âstrefÄâ walczymy z innÄ czaszÄ (nosoroĹźec, sÄp, tygrys) a kaĹźdy kolejny boss jest coraz szybszy i wytrzymalszy.
Grafika jest bardzo dobra. TĹo i postaci sÄ porzÄ dnie przedstawione, wszystko jest wyraĹşne, uĹźyto zarĂłwno standardowych barw, jak i rozszerzonych palet kolorĂłw, a co za tym idzie jest bardzo kolorowo i to nadaje klimat kaĹźdej planszy, raz mroczny i niepokojÄ cy, kiedy indziej kolorowy i wesoĹy.
W grze uĹźyto niecaĹe dziesiÄÄ linii melodycznych i tyle samo dĹşwiÄkĂłw i odgĹosĂłw dostosowanych do kaĹźdej planszy. Podczas rozgrywki przyjemnie siÄ jej sĹucha, ona takĹźe potrafi nadaÄ klimat odpowiedni dla danego momentu gry. WedĹug mnie, do tego elementu nie moĹźna siÄ zbytnio przyczepiÄ.
GrywalnoĹÄ jest najwiÄkszym atutem tej gry. Adventure Island potrafi wciÄ gnÄ Ä gracza na dĹugie godziny (no chyba Ĺźe wczeĹniej skoĹczy jÄ ;) ), a oprĂłcz tego, Ĺźe musimy ratowaÄ jego dziewczynÄ, musimy takĹźe zadbaÄ o jego stan zdrowia i o siĹÄ, ktĂłra pozwoli wznowiÄ podróş. Wraz z dalszÄ grÄ , poziom trudnoĹci zwiÄksza siÄ i to na pewno wpĹywa na to, Ĺźe chcemy dalej katowaÄ tÄ gierkÄ.
ReasumujÄ c, Adventure Island jest Ĺwietnym tytuĹem, w ktĂłry powinien zagraÄ kaĹźdy, kto uwielbia platformĂłwki. To gra z bardzo ĹadnÄ grafikÄ , przyjemnÄ i wpadajÄ cÄ w ucho muzyczkÄ , nie jest ani za krĂłtka, ani za dĹuga, a co najwaĹźniejsze bardzo grywalna!
Autor: Mayor/Zylog
Screeny/korekta: Bojan
· Napisane przez Ryan
dnia września 22 2015 ·
0 komentarzy ·
772 czytań ·